sobota, 7 marca 2009

Czy możliwość spłaty kredytu bezpośrednio we franku będzie taka korzystna?

Komisja Nadzoru Finansowego w wydanej niedawno "Rekomendacji S bis" zaleca bankom umożliwienie spłaty walutowych kredytów bezpośrednio w walucie w której są denominowane. Wydaje się, że wielu kredytobiorców z utęsknieniem czeka na ten moment jako, że banki podwyższają sperad kursowy i generują tym samym dodatkowe koszty.

Czy takie rozwiązanie będzie jednak korzystne dla kredytobiorców? Obawiam się, że wiele osób może się niemile zaskoczyć. Co gorsza po aneksowaniu kredytów o taką klauzule spłaty walutowej może nie być już powrotu do starego sposobu spłaty.

A skąd może wziąć się to zaskoczenie? Otóż, wszyscy kredytobiorcy mający kredyty w CHF co miesiąc aby je spłacić muszą w bankach kupić wiele milionów franków. Teraz jeżeli ci ludzie rozbiegną się po kantorach gdzie są dziś jeszcze spready nizsze niż w bankach, to co się stanie? W kanotorach zabraknie franków. A te w których coś zostanie poszerzą spready. Proste. I klienci wrócą do banków z podkulonymi ogonami. Przeciez kanotory musza mieć skądś walutę. Mogą ją kupić od ludzi powracających z za granicy (ilu polaków pracuje w Szwajcarii i wraca?) albo z banków. Koło się zamyka.

Warto się nad tym zastanowić. Bo może być tak jak kiedyś kiedy wybierałem się na wakacje na Węgry. Wielu naszych rodaków jeździ tam wydawać pieniądze - bo taniej. Fajnie, tylko chciałem kupić paręset tysięcy forintów. To niewiele jak na dłuższy pobyt. W pięciu kantorach nie mieli nic, w szóstym kantorze mieli tylko 5000 (jakieś 75zł). Oczywistością było, że Polacy wożą forinty na Węgry a nie do Polski (po co komu w Polsce forinty?).

No właśnie, a kto będzie woził do Polski franki?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->