Według komunikatu NBP w styczniu 2009 r. saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 1.078 mln euro. Na wysokość tego salda wpłynęły: ujemne saldo dochodów (742 mln euro), obrotów towarowych (441 mln euro) i transferów bieżących (105 mln euro) oraz dodatnie saldo usług (210 mln euro). Analitycy prognozowali wprawdzie spadek w deficytu na rachunku obrotów bieżących w styczniu, ale ich prognoza wynosiła 1.447 mln euro wobec 1.920 mln euro miesiąc wcześniej.
Na styczniowy spadek złożył się przede wszystkim spadek importu i nieznaczny wzrost eksportu s stosunku do grudnia 2008 roku. Niemniej jednak w porównaniu z danymi za styczeń 2008 r. eksport towarów zmniejszył się o 2.431 mln euro (o 25,2%), a import towarów zmniejszył się o 2.770 mln euro (o 26,6%). Ujemne saldo towarów ukształtowało się na poziomie 441 mln euro,
wobec 780 mln euro w styczniu 2008 r i 1.688 mln euro w grudniu 2008.
Na styczniowy spadek złożył się przede wszystkim spadek importu i nieznaczny wzrost eksportu s stosunku do grudnia 2008 roku. Niemniej jednak w porównaniu z danymi za styczeń 2008 r. eksport towarów zmniejszył się o 2.431 mln euro (o 25,2%), a import towarów zmniejszył się o 2.770 mln euro (o 26,6%). Ujemne saldo towarów ukształtowało się na poziomie 441 mln euro,
wobec 780 mln euro w styczniu 2008 r i 1.688 mln euro w grudniu 2008.
Osłabienie złotówki miało silny wpływ na ograniczenie importu i lekkie wzmocnienie eksportu. Skala deficytu handlowego i wpływ słabego złotego na wymianę handlową będą w kolejnych miesiącach pewnego rodzaju sygnałami perspektyw wzrostu. W przeszłości kurs złotego był odwrotnie skorelowany z danymi o produkcji przemysłowej, należy zatem uważnie śledzić wskaźniki produkcji przemysłowej czy taka korelacja się utrzyma. Trudno przewidzieć czy słabszy w stosunku do połowy ubiegłego roku zloty przyczyni się do wystarczającego wzmocnienia naszego eksportu aby zamortyzować (wynikający z kryzysu) spadek popytu na nasze towary za granicą. Można też przypuszczać, że przynajmniej cześć z ograniczonego importu przeniesie się na rynek krajowy w postaci zwiększonego popytu krajowego, co mogłoby dodatkowo wpłynąć na amortyzowanie spadku produkcji.
Niemniej jednak z obserwacji własnych widzę w tym momencie na razie silne, prewencyjne, ograniczanie popytu przez firmy i rezygnację z wielu umów. Ponieważ wszyscy oczekiwali kryzysu, to tez wszyscy w ramach przygotowań do niego podjęli zdecydowane cięcia w planowanych na początek tego roku zakupach. Ze względu na nieufność i niepewność co do rozwoju sytuacji powrót do normalności może być więc długotrwały.
Niemniej jednak z obserwacji własnych widzę w tym momencie na razie silne, prewencyjne, ograniczanie popytu przez firmy i rezygnację z wielu umów. Ponieważ wszyscy oczekiwali kryzysu, to tez wszyscy w ramach przygotowań do niego podjęli zdecydowane cięcia w planowanych na początek tego roku zakupach. Ze względu na nieufność i niepewność co do rozwoju sytuacji powrót do normalności może być więc długotrwały.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.