To pytanie nurtuje chyba wszystkich od dawna, wszyscy chyba analitycy szukają wskaźnika, który obwieści im, że kryzys właśnie się skończył. Ja sobie tez wymyśliłem. Otóż, według mojego wskaźnika kryzys skończy się wtedy kiedy w nowym bloku po drugiej stronie mojej ulicy deweloper sprzeda ostatnie wolne mieszkanie.
Blok wybudowano końcem ubiegłego roku. Apartamentów dwadzieścia klika, średnia cena wtedy była koło 7500zł za metr (stan deweloperski! - paranoja!). Dziś w ofercie mają jeszcze czternaście pustych mieszkań i zeszli z ceną do średnio 7300zł za metr. Oznacza to, że końca kryzysu jeszcze nie widać.
Kiedy sprzedadzą ostatnie to nie omieszkam zakomunikować tego wszem i wobec. A tymczasem, ceny spadają, jak widać z resztą nie tylko na przykładzie bloku na przeciwko, ale na podstawie raportów. Co więcej przechodząc się ostatnio po osiedlu coraz częściej widzę wywieszone ogłoszenia "sprzedam mieszkanie". I niestety z dnia na dzień ich przybywa, a wiszą one coraz dłużej. Jedno "wynajmę mieszkanie" na rogu ulicy wisi już drugi miesiąc. Inne "sprzedam mieszkanie" z sąsiedniej ulicy chyba pół roku. Dziś pojawiły się kolejne dwa.
Co to oznacza? Oznacza, że kryzys na rynku nieruchomości jeszcze się nie skończył. Co więcej uważam, że ceny jeszcze spadną.
Blok wybudowano końcem ubiegłego roku. Apartamentów dwadzieścia klika, średnia cena wtedy była koło 7500zł za metr (stan deweloperski! - paranoja!). Dziś w ofercie mają jeszcze czternaście pustych mieszkań i zeszli z ceną do średnio 7300zł za metr. Oznacza to, że końca kryzysu jeszcze nie widać.
Kiedy sprzedadzą ostatnie to nie omieszkam zakomunikować tego wszem i wobec. A tymczasem, ceny spadają, jak widać z resztą nie tylko na przykładzie bloku na przeciwko, ale na podstawie raportów. Co więcej przechodząc się ostatnio po osiedlu coraz częściej widzę wywieszone ogłoszenia "sprzedam mieszkanie". I niestety z dnia na dzień ich przybywa, a wiszą one coraz dłużej. Jedno "wynajmę mieszkanie" na rogu ulicy wisi już drugi miesiąc. Inne "sprzedam mieszkanie" z sąsiedniej ulicy chyba pół roku. Dziś pojawiły się kolejne dwa.
Co to oznacza? Oznacza, że kryzys na rynku nieruchomości jeszcze się nie skończył. Co więcej uważam, że ceny jeszcze spadną.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.