Natrafiłem dziś na informację, że pomiędzy bankami zaczyna powoli ożywiać się skłonność do udzielenia kredytów. Wyglądałoby więc na to, że na powrót sytuacja na rynku kredytowym się znormalizuje i wróci czas kiedy dostęp do kredytów był większy. To może przełożyć się na rozruch na rynku nieruchomości.
Może, ale czy się przełoży? Na razie kilka banków zaczyna rozważać powrót do kredytowania 100% wartości nieruchomości. Cóż - konkurencja wymusza działanie, a na czymś trzeba zarabiać.
Jednocześnie marże na kredytach są jeszcze zdecydowanie wyższe niż były kiedyś. Obserwując sytuacje powinniśmy zwracać uwagę właśnie jak będzie zmieniał się np. WIBOR do stopy referencyjnej i czy banki zaczną schodzić ze swoich marż kredytowych. To może dać nam sygnał kiedy zacznie się miedzy nimi prawdziwa konkurencja i zacznie ruszać rynek nieruchomości.
Pamiętajmy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i jakkolwiek informacja wygląda na pozytywną, to do ściągnięcia z rynku jest jeszcze sporo mieszkań więc szybkiego przełożenia na ceny ta informacja mieć nie będzie. Pamiętać należy tez o innych czynnikach (wzrost gospodarczy), które dopóki nie ruszą do przodu to nie zastymuluja popytu na nieruchomości. Na koniec należy pamiętać o nieruchomościach kupionych przez zagranicznych inwestorów, którzy pewnie z chęcią pozbędą się ich jak tylko znajdą nabywców póki jeszcze kurs złotówki jest osłabiony.
Może, ale czy się przełoży? Na razie kilka banków zaczyna rozważać powrót do kredytowania 100% wartości nieruchomości. Cóż - konkurencja wymusza działanie, a na czymś trzeba zarabiać.
Jednocześnie marże na kredytach są jeszcze zdecydowanie wyższe niż były kiedyś. Obserwując sytuacje powinniśmy zwracać uwagę właśnie jak będzie zmieniał się np. WIBOR do stopy referencyjnej i czy banki zaczną schodzić ze swoich marż kredytowych. To może dać nam sygnał kiedy zacznie się miedzy nimi prawdziwa konkurencja i zacznie ruszać rynek nieruchomości.
Pamiętajmy, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i jakkolwiek informacja wygląda na pozytywną, to do ściągnięcia z rynku jest jeszcze sporo mieszkań więc szybkiego przełożenia na ceny ta informacja mieć nie będzie. Pamiętać należy tez o innych czynnikach (wzrost gospodarczy), które dopóki nie ruszą do przodu to nie zastymuluja popytu na nieruchomości. Na koniec należy pamiętać o nieruchomościach kupionych przez zagranicznych inwestorów, którzy pewnie z chęcią pozbędą się ich jak tylko znajdą nabywców póki jeszcze kurs złotówki jest osłabiony.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.