Po ekscytacji rekordami bitymi przez ceny złota i nagonce na inwestycje w złoto jako najbezpieczniejszy aktyw, który będzie rósł do nieba, nastała... panika.
Otóż te same media, które tak ochoczo ekscytowały się tym, że złoto już niedługo urośnie do 1400 USD za uncję, teraz wpadły w panikę na podstawie takiej oto zapowiedzi:
"w listopadzie i grudniu rosyjski rząd, by ratować budżet, chce sprzedać na londyńskiej giełdzie do 50 ton złota".
Dalej następują paniczne komentarze jakoby wyprzedaż następowała "na potęgę" czy "zanosi się na małe trzęsienie w handlu złotem". Tymczasem jak sami autorzy tych artykułów sami przyznają sprzedaż może stanowić zaledwie 1,25% światowego popytu (nie wiem na jakich danych się opierali aby to obliczyć).
W 2008 roku wyprodukowano na świecie 2356 ton złota. Sprzedaż rosyjska stanowiłaby zatem 2,122% światowej rocznej produkcji z ubiegłego roku. Dla mnie to trochę za mało aby "wstrząsnąć rynkiem" czy wpadać w panikę. Strukturalna sytuacja na rynku złota i fundamentalne podstawy w światowej gospodarce generalnie wskazują, że długoterminowo złoto będzie zyskiwało na wartości.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.