Ponieważ ten weekend jest ostatnim weekendem tego roku, postanowiłem, że wobec skróconego tygodnia i braku jakiś specjalnych wydarzeń na rynkach zrobię mały przegląd mijającego roku. Trochę dotknąłem tematu w poprzednim poście, teraz jednak chciałbym przywołać najważniejsze według mnie wydarzenia o których pisałem.
Więc zaczynajmy.
Najważniejsze wydarzenia 2009 roku od początku roku.
- Kolaps produkcji przemysłowej, obniżanie stóp procentowych do zera i osłabienie złotówki na początku tego roku.
- Uchwalenie planu pobudzenia gospodarki USA kwotą 819 mld dolarów.
- Kolejne minima złotówki.
- Interwencje Ministerstwa Finansów na rynku walutowym.
- Kolejne pakiety stymulacyjne mające na celu wpompowanie pieniądza w gospodarkę.
- Zamieszanie z funduszami dłużnych papierów wartościowych DWS.
- Oświadczenie banku Szwajcarii o zamiarze stabilizacji kursu franka.
- Kolejne pompowanie gotówki w gospodarkę przez FED daje impuls wzrostowy cenom złota.
- Niepokoje wierzycieli USA o wartość dolara i pojawiające się nieśmiało sugestie stworzenia nowej waluty światowej.
- Silne impulsy wzrostowe na GPW.
- Silny spadek liczby wprowadzanych do sprzedaży nowych mieszkań.
- Chiny ujawniają zwiększenie rezerw złota.
- Kolejne sugestie za zmniejszeniem roli dolara jako waluty rezerwowej.
- Spadek cen najmu mieszkań.
- Zamieszanie ze sprzedażą polskich stoczni.
- Silne odbicie na GPW.
- Pojawienie się lokat z dzienną kapitalizacją odsetek.
- Kolejne rekordy cen złota na fali osłabienia dolara.
- Podniesienie prognoz PKB dla Polski.
- Sprzedaż 400 ton złota przez MFW, z czego 200ton od razu kupił bank Indii.
- Kłopoty ze spłatą obligacji głównego dewelopera w Dubaju.
- Dobre informacje z polskiej gospodarki.
Jak widać początek roku zaczął się niepewnością co do tego co nastąpi, zamieszaniem na rynku walutowym i obawami o kondycję naszej gospodarki. Trzeba przyznać, że trochę jako pasażer na gapę udało nam się przejść przez ten rok obronną ręką, bez spadku PKB i jako jedyna zielona wyspa w Europie wchodzimy w rok 2010 z gospodarką nie wyniszczoną kryzysem. Po części przyczyniły się do tego inwestycje w infrastrukturę finansowane ze środków unijnych, po części także osłabienie złotówki i nagły spadek importu. Okazuje się że pomimo usilnych starań naszych polityków aby wszystko popsuć, nasza gospodarka ma się nieźle i daje sobie radę w trudnych czasach. Dość powiedzieć, że wielu przedsiębiorców pamięta jeszcze kryzys lat dziewięćdziesiątych i są dosyć solidnie zaprawienie w bojach jeśli chodzi o walkę o przetrwanie.
Trochę strachu napędziły nam opcje walutowe, które spowodowały wywrócenie się kilku przedsiębiorstw. Jednak ani skala, ani wpływ tego zjawiska nie był taki dramatyczny jak się tego obawiano i wszystko rozeszło się po kościach.
Nerwowo paznokcie obgryzali niewątpliwie posiadacze kredytów walutowych. Niemniej jednak złotówka przestała w pewnym momencie słabnąć i kiedy wszyscy zaczęli liczyć straty okazało się, że posiadacze kredytów walutowych i tak są do przodu względem tych którzy brali kredyty w złotówkach.
Rok 2009 był niewątpliwie rokiem zamieszania na rynkach walutowych i surowcowych. Ciągle pojawiały się doniesienia a to o słabnięciu jednych walut, odchodzeniu od dolara czy wzrostach złota. Nie sposób tych dwóch elementów ze sobą nie wiązać. Wzrosty na giełdach także wynikają z de-bazowania walut papierowych.
Jaki będzie nadchodzący rok? Każdy powinien sądzić po stanie w jakim jego portfel przeszedł przez rok 2009. Ci którzy teraz uczą się inwestować będą to robili niewątpliwie w inny sposób niż osoby, które zaczynały w czasach powszechnej hossy. Na pewno nadchodzący rok nie będzie nudny. Już za rogiem czają się problemy z deficytami budżetowymi państw strefy Euro i rośnie dominacja polityczna i gospodarcza Chin. Na pewno będzie ciekawie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.