Fajnie się czyta prasę, szczególnie w kontekście rynku walutowego. Można spotkać się z czasem zupełnie nie pasującymi do siebie opiniami wyrażonymi w artykułach, które są obok siebie.
Przykładowo dziś na stronie Pulsu biznesu czytamy:
- Credit Suisse: Złoty zyska co najmniej 5 proc. - zdaniem Barona Chana, stratega CSG, polska waluta powróci do wzrostowego trendu i wzmocni się przynajmniej o 5 proc., zaś na koniec roku kurs względem euro kształtować się będzie w przedziale 3,70-3,75.
- Dolar może osłabić złotego - dzisiaj czeka nas jego kolejna odsłona, czyli próba ponownego osłabienia naszej waluty. Tym samym na EUR/PLN może nas czekać test poziomu 3,9120, który to poziom wczoraj został naruszony, ale tylko na kilka godzin.
Oczywiście, że mamy tu dwa różne horyzonty czasowe i oczywiście że oba scenariusze mogą być jednocześnie prawdziwe. Z tym, że obrazuje to jak bardzo analizowanie rynku walutowego jest trudne.
Kolejny przykład dotyczy franka. Puls Biznesu pisał wczoraj:
"Frank umocnił się w ubiegłym tygodniu po tym, jak Jean-Pierre Danthine z władz banku centralnego powiedział, że nie jest możliwe zapobieganie aprecjacji szwajcarskiej waluty 'w nieskończoność'."
Dziś z kolei czytam na Onecie:
"Szwajcarski bank centralny (SNB) jest gotów do stanowczych działań, aby powstrzymać nadmierne wzrosty kursu franka szwajcarskiego - poinformował we wtorek prezes SNB Philipp Hildebrand."
Tu sprawa jest grubsza, bo oba stwierdzenia zostały włożone w usta przedstawicieli SNB. Jaka jest prawdziwa polityka szwajcarskiego banku, to trudno powiedzieć. Może właśnie jest nią polityka dezinformacji i utrzymywania niepewności na rynku?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.