Polbank, jak sama nazwa wskazuje jest bankiem... greckim.
Jeżeli ktoś o tym, jeszcze nie wie to radzę sprawdzić. Pastwiłem się nad tą sprawą prawie równo rok temu. Tak się jednak składa, że historia zatacza koło i z lektury codziennej prasy dowiadujemy się, że "coraz więcej firm i Greków, zwłaszcza tych najbogatszych, wycofuje stamtąd (z greckich banków) swoje pieniądze i lokuje je pod pewniejszymi adresami".
Jaki to może mieć wpływ na bezpieczeństwo polskich oszczędności ulokowanych w Polbanku? Może żaden, ale pomni awantury z bankami islandzkimi, i straconymi oszczędnościami Brytyjczyków i Holendrów, należałoby zweryfikować swoje podejście do bezpieczeństwa oszczędności w zagranicznym banku. Wszak dochodzenie swoich spraw przed greckim odpowiednikiem BFG może być trudne nie tylko, ze względu na różnice w alfabecie...
No właśnie, jak to się pisało... ΤΑΜΕΙΟΥ ΕΓΓΥΗΣΗΣ ΚΑΤΑΘΕΣΕΩΝ & ΕΠΕΝΔΥΣΕΩΝ - to tam się trzeba będzie udać, jak Polbank upadnie.
Szerokiej drogi...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.