środa, 15 czerwca 2011

Marek Belka i inflacja

A propos inflacji, która dziś osiągnęła poziom najwyższy od 10 lat, wypowiedział się dziś prezes NBP prof. Marek Belka. Na czacie zorganizowanym przez onet.pl padły takie między innymi słowa (w odniesieniu do wskaźnika inflacji):
"Nie znam struktury tego wskaźnika, tzn. co dokładnie nam zwariowało."

Przyznam się, że śmieszniejszej wypowiedzi w ustach szefa banku centralnego nie słyszałem...
Tym bardziej, że prof. Belka miał swego czasu przyjemność popełnić na temat inflacji właśnie, rozdział w pewnej książce (Marek Belka Rozdział XIV INFLACJA w: Elementarne zagadnienia ekonomii. red. nauk. Roman Milewski.  Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN SA, 1998, s. 262), którą - tak się składa - akurat posiadam. nie odmówię sobie perwersyjnej przyjemności zacytowania fragmentu (s. 265-266):
"W tym momencie należałoby podkreślić, że ogólny poziom cen nie jest ceną żadnego konkretnego towaru, lecz konstrukcją statystyczną, którą z pewnym przybliżeniem możemy traktować jako średnią ważoną cen określonego koszyka towarów. Jeśli więc chcemy mierzyć dynamikę kosztów utrzymania , to uwzględniamy ceny dóbr i usług konsumpcyjnych (...) W tak istotnej dla społeczeństwa i gospodarki kwestii, jaką jest mierzenie inflacji (...) wymagana jest poprawność metodologiczna oraz wiarygodność instytucji, którym się to zadanie powierza."
Dodałbym - "a także zrozumienie struktury tego wskaźnika przez szefa instytucji, która ma stać na straży stabilności cen". Bo wydaje się, że prof. Belka chyba wie co to jest inflacja - w końcu napisał o tym rozdział w książce. Nabijam się...

Co do struktury wskaźnika to wystarczy zapoznać się z komunikatem GUS, aby odczytać jakie wagi mają poszczególne pozycje w koszyku. Poza tym Biuro Cen i Inflacji NBP opublikowało trzy miesiące temu takie coś. Jest tam mowa o inflacji bazowej - czyli takiej, która nie uwzględnia cen żywności i energii. Skoro zatem NBP umie liczyć inflacje bazową to rozumie zatem (jako instytucja) czym jest wskaźnik cen podawany przez GUS, bo na tych danych pracuje Biuro Cen i Inflacji NBP. Zatem chyba wypada znać jego strukturę . 

Na koniec podpowiem prof. Belce - zwariowały właśnie ceny żywności i energii - to czego nie chce liczyć bank centralny i to co najbardziej odczuwamy wszyscy.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->