Ostatnio mamy w mediach i na arenie politycznej "dyskusję" na temat podniesienia wieku emerytalnego. Szczerze mówiąc, ja sam nigdy nie wierzyłem w system emerytalny. Wstępując na rynek pracy miałem pełną świadomość faktu, że tylko ode mnie zależy kiedy przejdę na emeryturę i jaka będzie ona wysoka. tylko ode mnie, bo de facto sam muszę na nią sobie odłożyć.
Prawda jest brutalna i w sumie szczerze przywalił prosto z mostu W. Pawlak, mówiąc, że on w ZUS nie wierzy. Demografia jest nieubłagana i to wszystko co nazywamy "systemem emerytalnym" jest niczym więcej jak piramidą finansową. Tak długo jak jest wystarczający przyrost naturalny to ten "system" się trzyma. Niestety przyrostu nie ma więc trzeba inwestować w siebie, we własne dzieci i w oszczędności. Dobrze byłoby też, żeby nasze państwo nas tak nie okradało, ale czasem niewiele można na to poradzić.
Co więc można zrobić? Należy budować swoją bazę majątkową - oszczędności, inwestycje, etc. Pisałem o tym już kiedyś - można sobie zrobić coś na kształt własnego planu systematycznego oszczędzania, inwestować w złoto, etc. Zasada jest prosta - ze strumienia przychodów, który mamy część musi zostać odłożona. Oszczędności zaś mają mieć charakter długoterminowy i zdywersyfikowany. Nie ma co liczyć na rząd, polityków, demokrację, sprawiedliwość społeczną i inne tego typu bzdury. Strzeżmy się tylko naganiaczy, planów systematycznego oszczędzania i produktów finansowych, których nie rozumie przeciętny człowiek. Oszczędzajmy w prostych i zrozumiałych produktach i uczmy się nowych, dopiero jak je zrozumiemy inwestujmy w nie pieniądze, a nie na odwrót.