W amerykańskim parlamencie toczy się od tygodni wielka budżetowa wojna prezydentem a Republikanami, tym razem kongres USA nie zdołał do północy przyjąć budżetu i USA rozpoczął się nowy rok budżetowy bez ustawy budżetowej. Obie izby Kongresu przyjęły co prawda ustawy budżetowe, ale nie zdołały ustalić wspólnej ich wersji.
Co to oznacza dla administracji USA? W pracy pozostaną jedynie ci urzędnicy, których praca uznawana jest
przez prawo za "niezbędną" - to m.in. służby specjalne, wojsko i
niektóre urzędy, takie jak nadzór ruchu lotniczego. Rząd płacić im będzie nie dolarami, tylko wystawi im weksle. Pozostali urzędnicy i pracownicy federalni pójdą na bezpłatne urlopy. Agencje federalne nie mogą od teraz płacić za faktury ani wypłacać pensji. Po pewnym czasie rząd może zostać zmuszony np. do przerwania wypłacania zasiłków społecznych.
Dlaczego tak się stało? Otóż powszechnie wiadomo, że rząd USA nie ma pieniędzy. jedynym sposobem na zapewnienie ciągłości wypłacania dolarów przez agendy federalne jest zaciąganie kolejnych długów. Jeżeli kongres nie uchwali w odpowiednim czasie odpowiedniej ustawy, to rząd nie może się zadłużać i mamy taką sytuację jak teraz.
Nie jest to bynajmniej pierwszy taki wypadek w historii USA. Od 1976 roku takich sytuacji było 18. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że cała ta farsa jest grą obliczoną na zmiękczenie jednej ze stron. W długim terminie taka sytuacja nie będzie i nie może przecież trwać permanentnie bo doprowadziłoby to do rozkładu państwa. Średnio trwa to zwykle kilkanaście dni. Tak więc traktowałbym to jako ciekawostkę i tyle. Specjalnych zmian nie będzie bo jakie mają być? Wszystkim, zarówno rządowi USA, jak i jego wierzycielom zależy na tym aby ten się bardziej zadłużał. Tak więc poczekajmy kilka dni i sprawa się powinna "unormować".