Przydatnym w uświadomieniu sobie jakim stekiem kłamstw raczyli nas przy okazji "dyskusji o OFE" politycy, będzie także przeczytanie takiego oto fragmentu:
"Co nam zapewni wyższą emeryturę? Patrząc na historyczne wyniki OFE i waloryzacje w I filarze, nie powinniśmy mieć wątpliwości. Fundusze wypadają dużo lepiej zarówno w perspektywie rocznej, pięcioletniej, jak i od początku ich istnienia, czyli od 1999 roku. Tak wynika z wyliczeń Piotra Kożuchowskiego. Na hipotetycznym koncie najlepszych OFE, na które wpływa miesięcznie 100 zł (a po cięciu składki jedna trzecia tej kwoty) jest już zgromadzone od 1999 roku ponad 27 tys. zł. Na hipotetycznym koncie ZUS - 25,3 tys. zł. Fundusze mają lepsze wyniki niż ZUS, mimo że uwzględniliśmy wszystkie pobierane opłaty, a przy wyliczeniach dla konta w ZUS nie bierzemy pod uwagę opłat, ponieważ nie są one podawane."
Zestawiłbym to jeszcze z tym zdaniem:
"ZUS jest podatny na ryzyko demograficzne, a OFE na rynkowe. (...) Wiadomo jedynie, że obecna waloryzacja w ZUS jest nie do utrzymania, bo przyszłe składki nie będą pokrywały wypłat."