Dzisiaj chciałbym przedstawić recenzję książki, której lektura zajmowała mnie przez ostatnie tygodnie. Chodzi o "Świat na rozdrożu" Marcina Popkiewicza. Moim zdaniem jest to "must read" dla wszystkich którzy chcieliby w jakiś sposób poskładać sobie w jedną całość obraz otaczającego nas świata. Kryzysy ekonomiczne i ekologiczne nie są bowiem od siebie oderwane - stanowią części jednej całości, świata w którym wykładniczy wzrost prowadzi nas do nieuchronnego zderzenia ze ścianą...
Żyjemy w świecie ograniczonych zasobów. Nasz system finansowy skonstruowany jest na iluzji. Nie da się utrzymać dotychczasowego wzrostu. Na dokładkę jesteśmy w historycznym momencie, w którym szczyt światowego wydobycia ropy mamy już za sobą. Czeka nas kryzys globalny wynikający z drożejących cen energii i kolapsu systemu finansowego opartego na długu. Jak będzie wyglądał ten kryzys? Czy będzie podobny do kryzysu lat '70? Będzie gorzej...
Czytając tę książkę z każdym rozdziałem, z każdą stroną ogarniało mnie przerażenie - jak bardzo blisko jesteśmy granic możliwości wzrostu i cywilizacji jaką znamy. Jak blisko jesteśmy granic wydobycia rud metali, uranu, ropy, gazu, granic opłacalności ich przetwarzania. W jakim świecie przyjdzie nam żyć za 20-30 lat? W jakim świecie przyjdzie żyć naszym dzieciom? Przeraża mnie myśl o skali kryzysu, który nadchodzi...
Książka Popkiewicza w przystępny sposób i prostymi słowami rysuje nam
obraz świata w jakim przyszło nam żyć. Świata, który musi dojść do
krawędzi. Świata, który musi odejść do przeszłości, wraz z niskimi
cenami energii i naszym dotychczasowym stylem życia, po to abyśmy mogli
przetrwać jako cywilizacja.
Świat, w którym przyjdzie nam żyć będzie całkowicie różny od tego, do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Tylko od nas zależy jak przygotujemy do tego nas i nasze dzieci. Jak bardzo trudne będzie abyśmy wszyscy się opamiętali. Jak bardzo problematyczne i pełne dramatycznych wyborów będzie zapewnienie jakiegokolwiek bytu swoim dzieciom. Trochę zahacza to o problem teorii gier - skoro inni nie opamiętają się na czas, to ja muszę zadbać o swoje dzieci zapewniając im zasoby finansowe - by gdy nadejdzie nieuchronna katastrofa one mogły przetrwać. Nasze dzieci i wnuki znienawidzą nas za to co zrobiliśmy z ich planetą.
Jest to najbardziej przerażająca książka jaką czytałem ostatnimi czasy. Dlaczego? Bo rysuje wizje przyszłości straszną, ale co gorsza niemalże nieuchronną i prawdopodobną tak bardzo jak otrzeźwienie tuż przed czołowym zderzeniem ze ścianą. Dostarcza tej mrożącej krew w żyłach refleksji, która każe się zatrzymać w biegu i zastanowić po co tak pędzimy i dlaczego wprost w przepaść.
Jeszcze nie jest jednak za późno. Przeczytajcie tę książkę teraz. Musimy uświadomić sobie kruchość naszej cywilizacji "prądu w gniazdku i paliwa na stacji". Musimy wybiec myślami do sytuacji kiedy te, wydawałoby się oczywiste elementy naszej codzienności będą niedostępne.
Boicie się? Ja tak.
Przeczytajcie tę książkę aby zrozumieć dlaczego.
Przeczytajcie ją teraz, bo jutro będzie już za późno.
Tytuł: | "Świat na rozdrożu" |
Autor: | Marcin Popkiewicz |
Rok wydania: | 2013 |
Wydawca: | Wydawnictwo Sonia Draga |
ISBN: | 978-83-7508-520-4 |
1 komentarz :
Wielu ludziom się ta książka nie spodoba. Wrócą do starej, dobrej, wygodnej ignorancji...
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.