Prawda ludu głosi, że są trzy rodzaje prawdy: święta prawda, gówno prawda i statystyki. Coś jest na rzeczy. W świecie w którym wzrost PKB jest potrzebny aby wykazać, że stosunek długu do PKB spada, robi się różne sztuczki w statystykach tylko po to aby wykreować na papierze większy Produkt Krajowy Brutto.
Tę sztuczkę księgową wymyślił Europejski Urząd Statystyczny aby ulżyć zadłużonym po uszy rządom. Teraz tą drogą poszedł GUS wliczając do PKB dochody z prostytucji, przemytu czy handlu narkotykami. Na papierze zatem nasz PKB wzrósł o 13mld złotych. Są to jednak złudzenia bo przecież od tego "produktu krajowego" nie odprowadzane są podatki, a kasa kręci się w sferze "nielegału".
Co interesujące do działalności nielegalnej, którą szacował GUS wliczono prostytucję, narkotyki i przemyt papierosów. Zastanawiam się, jak daleko można się posunąć i dlaczego by nie wliczyć także rabunków, porwań dla okupu, handlu ludźmi czy kradzieży z włamaniem?
Dla mnie to jest mocno wątpliwe z wielu punktów widzenia. Przede wszystkim dlatego, że nie można w jednym rzędzie stawiać gospodarki legalnej i nielegalnej, a takie tu można odnosić wrażenie. Pamiętajcie, czytając statystyki, odnoście się do nich z duża rezerwą.
3 komentarze :
A po co od razu porwania, handel żywym towarem itp? Wystarczyłoby do PKB wliczać np. kieszonkowe, które miliony rodziców dają swoim pociechom. PKB wzrosłoby od razu.
Właśnie wczoraj w wiadomościach o tym słyszałem, jest to trochę śmieszne, bo skąd mogą wiedzieć o zyskach z prostytucji czy narkotyków, szkoda czasu na te ich wyliczenia i jak to PKB wzrasta, śmieszni są :D
Niech jeszcze doliczą to co politycy rozkradają na boku i ich szemrane interesy to wtedy już w ogóle skoczy w górę PKB.
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.