środa, 15 października 2014

Czy są jeszcze jakieś sensowne lokaty?

Obniżki stóp procentowych bolą szczególnie tych, którzy chcieliby włożyć pieniądze na lokatę i na chwilę zapomnieć o problemach inwestowania. Poziom odsetek, który był dostępny na lokatach jeszcze nie dalej jak rok-dwa temu wszystkich nas trochę rozbestwił. Lokaty płacące 4-5% za ulokowanie pieniędzy praktycznie bez ryzyka mocno nas rozbestwiły (umówmy się, prawdopodobieństwo defaultu banków i jednoczesnego wytrzepania się z kasy całego BFG jest minimalne, nawet ryzyko "cypryzacji" jest niskie w porównaniu z poziomem ryzyka np. w obligacjach korporacyjnych). 

W tej sytuacji kiedy odsetki z lokat bez "haczyków" spadły do poziomu 3-3,3% całkiem poważnie zaczynamy się zastanawiać czy jest jakakolwiek różnica pomiędzy trzymaniem pieniędzy na lokacie albo w skarpecie. Bo powiedzmy sobie też szczerze - nie mówimy o kolejnych happy lokatach na dobry początek z kontem w pakiecie. Ile można mieć tych kont w pakiecie? Już w każdym banku mamy konto, żadna nowa lokata na dzień dobry już nam nie przysługuje, poza tym skończyły nam się "nowe środki", w każdym banku są już starymi środkami i trzeba się nieźle nagimnastykować aby coś wyczarować ponad te marne trzy procent odsetek. 

Tymczasem każdy chciałby mieć chwilę spokoju a nie dla marnych 5% ryzykować na rynku obligacji korpo. Teraz dla 5% trzeba z oszczędzającego stawać się inwestorem, tymczasem przyzwyczailiśmy się, że w naszych realiach za ryzyko trzeba płacić więcej niż 5%. Albo zmienimy więc swój apetyt na ryzyko, albo zrezygnujemy z zysku na rzecz świętego spokoju. W końcu w dobie deflacji pieniądze leżące w skarpecie też zyskują.

Mnie trochę już nie chce się szukać bo nagle okazuje się, że oprocentowanie w bankach, które dotychczas dawały niezły procent, praktycznie nie rożni się od oprocentowania w "marmurkach", które nigdy dobrego procentu nie dawały. Sensu w trzymaniu kasy na lokatach nie ma w tym momencie większego. Chyba, że macie jakieś typy na fajne lokaty bez "haczyków"?

7 komentarzy :

Arek pisze...

Inflacja niska (albo i jej brak) to i oprocentowanie nie za wysokie. Realnie rzecz ujmując na lokacie zyskamy ciągle ten 1-2% ponad inflację tak samo jak za starych czasów.

Igor pisze...

Jeśli mógłbym komuś pomóc to powiem, że znam dwie lokaty które według mnie jeszcze opłaca się założyć i to naprawdę okazja. Pierwsza to w Idea Bank, a druga to Meritum. Zwłaszcza Idea Bank daje niesamowite warunki - 5% 55 zł plus ewentualne 5 i plus możliwość wygrania tabletu. Pozdrawiam!

Przegląd Finansowy pisze...

No ale przecież w Idea bank to jest lokata z koniecznością założenia konta.

Anonimowy  pisze...

Nie trzeba zakładać konta, ale bank zmusza do dostępu internetowego do produktów, trzeba więc posiadać maila i mieć komórkę, więc moja babcia odpada.

Przegląd Finansowy pisze...

Ok, faktycznie, ale i tak jest to lokata dla "nowych' więc odpada z założenia.

Rachunkowa pisze...

Obecnie coraz ciężej zarobić na jakiejkolwiek lokacie. Stopy procentowe coraz niższe jednak zawsze lepiej w ten sposób lokować pieniądze niż "chować w skarpecie" i tracić na tym.

Karol Portfel24 pisze...

No niestety w większości banków chcąc założyć lokatę napotkamy na oprocentowanie na poziomie 2-3% w skali roku. Jeszcze kilka lat temu taka wysokość oprocentowania była stosowana dla kont oszczędnościowych. Przy takim zysku raczej mało kto odłoży swoje pieniądze na dłuższy okres na takiej lokacie. Ale jeśli ktoś by szukał tych najbardziej opłacalnych to takie znajdzie aktualnie w Aviva Finanse i nowej ofercie Smart Bank. A jeśli ktoś chciałby wypracować większy zysk to proponuję zapoznanie się z tematem inwestycji w pożyczki społecznościowe. Oczywiście wiąże się to z jakimś ryzykiem, ale jeśli będziemy lokować bezpiecznie możemy wypracować zysk na poziomie nawet 15-20%.

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->