Ten wpis się już nieco zdezaktualizował, proponuję przejść do lektury najnowszej wersji pt. "Małe kompendium inwestowania w fizyczne złoto".
Na temat złota, inwestowania w złoto, jego bezpiecznego kupowania i przechowywania pisałem na blogu wielokrotnie. Zainteresowani mogą sięgnąć do całej listy wpisów na temat złota. Tym razem chciałem jednak wrócić do pewnego tematu, na który została mi zwrócona uwaga w komentarzach (tutaj i tu) - chodzi o kwestie przechowywania złota gdziekolwiek (np. u dealera) czy tez jakichkolwiek depozytów złota, tudzież tzw. złota niealokowanego.
Na temat złota, inwestowania w złoto, jego bezpiecznego kupowania i przechowywania pisałem na blogu wielokrotnie. Zainteresowani mogą sięgnąć do całej listy wpisów na temat złota. Tym razem chciałem jednak wrócić do pewnego tematu, na który została mi zwrócona uwaga w komentarzach (tutaj i tu) - chodzi o kwestie przechowywania złota gdziekolwiek (np. u dealera) czy tez jakichkolwiek depozytów złota, tudzież tzw. złota niealokowanego.
Kwestia polega na tym, że niektórzy skłonni są wydać sporą gotówkę, kupić złoto i zostawić je na "przechowanie" ... gdzieś. To "gdzieś" może przyjąć formułę oddawania dealerowi, czy też wkładania złota do jakiejś "puli". Uświadommy sobie jednak jeden fakt - w razie totalnego fuckupu (przed którym złoto ma nas podobno uchronić), żaden dealer będący spółką z o.o., akcyjną, czy czymkolwiek innym, nie odda nam naszego złota. Nie ważne jak ładnie wydrukowane certyfikaty nam za nie wystawił. Złoto fizyczne będzie warte tyle, że będzie się opłacało je ukraść, zdefraudować, etc... Pozywaj sobie panie potem spółkę o wydanie "towaru", w najlepszym wypadku odzyskamy jakąś gotówkę, która pewnie już będzie wtedy znacznie mniej warta.
Niech naz nie zwiedzie to, że podobnież działają banki - wszak nie wyciągamy z banku tych samych banknotów, które włożyliśmy na konto. Otóż system bankowy jest iluzją, "my myślimy, że mamy pieniądze w banku, a bank myśli, że wszyscy na raz się po nie nie zgłosimy" - poczytajcie sobie na czym polega system rezerw cząstkowych.
Kupując złoto przed tym właśnie chcemy się zabezpieczyć, nie dajmy się więc wpuścić w kanał, że ktoś nam je "przechowa", a w międzyczasie to on sobie będzie nim obracał, ale nam solennie obieca, że przecież odda. Obietnice mają to do siebie, że ludzie czasem ich nie dotrzymują. Czy chcielibyśmy aby z naszym złotem stało się tak jak na załączonym obrazku?
Kupując złoto, trzeba założyć, że będziemy je przechowywać pod naszą kontrolą. Zainwestujmy w skrytkę bankową (niektórzy się nie zgodzą i powiedzą, że to też jest poza naszą kontrolą - kwestia jest dyskusyjna - są różne stopnie kontroli, ten uważam za całkiem niezły), albo sejf, albo ostatecznie zakopmy pod jabłonką. Ale, nie zostawiajmy komuś na "przechowanie" bo to mija się z sensem.