poniedziałek, 18 maja 2015

Papier denominowany w złocie

W listopadzie 1918 roku Rzeczpospolita Polska ponownie pojawiła się na mapie Europy. Niestety stanęła natychmiast twarzą w twarz z gigantycznym problemem gospodarczym, jakim było zunifikowanie funkcjonowania państwa, którego ziemie wchodziły dotychczas w skład trzech państw zaborczych. Na terytorium II Rzeczypospolitej były w obiegu cztery waluty: marki niemieckie, korony austriackie, ruble carskie i marki polskie. Próby ustanowienia marki polskiej walutą całego kraju w 1920 roku były nieudane. Wojna Polsko Bolszewicka doprowadziła do inflacji i kryzysu. Stąd w 1923 roku rząd Władysława Grabskiego przeprowadził reformę walutową, powołując Bank Polski i ustanawiając nową walutę „złotego”, którego wartość określono jako równą 0,2903 grama złota. Parytet ten został przeszacowany do 0,17 grama złota na jedną złotówkę w 1927 roku w związku z koniecznością wprowadzenia kolejnego planu stabilizacyjnego finansów publicznych. Nadal jednak złoty polski miał zachowaną wymienialność na złoto.

Potrzeby pożyczkowe państwa były ogromne i w związku z tym pojawiła się konieczność emisji obligacji pożyczkowych. Część emisji denominowana była w walutach obcych, część w złotówkach. Z racji obowiązującej ówcześnie wymienialności złotego na złoto, na obligacjach przedwojennych niejednokrotnie spotkać było można zapis, że wykup obligacji i wypłata odsetek będą realizowane w złotych, ale według równowartości określonej w gramach czystego kruszcu za jednego złotego.  Przykładowo w treści obligacji 3% premiowej pożyczki inwestycyjnej z 1935 roku określono, że wykup będzie odbywał się w złotych według równowartości 900/5332 grama czystego złota za 1 złotego w złocie. Obligacje te były emitowane na wiele lat – przykładowa z 1935 roku miała okres wykupu 20 letni.

Świat się jednak zmienił – druga wojna światowa doprowadziła do  faktycznego i formalnego resetu państwa polskiego. Polska Rzeczpospolita Ludowa nie podjęła tematu przedwojennych obligacji. Domaganie się ich wykupu nie było z resztą politycznie poprawne. W konsekwencji papier „tak pewny jak złoto” pozostał tylko papierem ze złotem wpisanym w tekst. Tak rzecz miała się jednak w zasadzie jedynie w stosunku do własnych obywateli. Przedwojenne obligacje, będące w posiadaniu zagranicznych podmiotów były stopniowo wykupywane, przy czym w 1949 roku klauzula złota została na nich uchylona. Rząd PRL porozumiewał się stopniowo z posiadaczami obligacji we Francji, USA czy Wielkiej Brytanii „załatwiając” sprawę ugodami, polegającymi na wykupie za 20%-40% wartości.

Po odzyskaniu przez Polskę faktycznej suwerenności w 1989 roku temat był cały czas zamiatany pod dywan. Rządzący uznali, że skoro minęło już tak wiele lat od planowanych dat wykupu, to roszczenia z tych obligacji się przedawniły. Posiadacze tych papierów zostali przez sądy potraktowani nieciekawie. Wyszło bowiem na to, że obywatel winien był za czasów głębokiej komuny pozywać PRL o wykup tych obligacji (za co groziły mu odwiedziny smutnych panów z SB), a jeśli tego nie zrobił, to w odrodzonej Rzeczypospolitej nie miał już czego szukać.

Historię tę chciałem zestawić z inną, także dotyczącą obligacji, także przedwojennych i także denominowanych w zlocie. W latach 1913-1938 rząd Chin wypuścił sporo emisji obligacji „rekonstrukcyjnych” zwanych „Chinese Reconstruction Bonds” lub „Chinese Reorganization Bonds”, które podobnie jak polskie obligacje tamtych czasów były denominowane według parytetu złota. Również podobnie jak obligacje II RP miały one wieloletnie terminy zapadalności sięgające lat sześćdziesiątych XX wieku. Obligacje te były nabywane przez instytucje finansowe, rządowe jak i prywatnych inwestorów na całym świecie.

Podobieństwo do historii polskich obligacji idzie jeszcze dalej. W 1927 roku w Chinach wybuchła wojna domowa. Rok 1938 przyniósł oficjalne bankructwo rządu, a II Wojna Światowa okupację japońską.

Chińska Republika Ludowa po wojnie konsekwentnie odmawiała spłaty długów zaciągniętych przed wojną. Różnica polega jednak na tym, że rząd Chiński jest w swojej wymowie konsekwentny i odmawia spłaty po równo wszystkim – tak rządom, instytucjom finansowym jak i indywidualnym posiadaczom.

Morał z tych historii nasuwa się jeden. Żaden papier wartościowy, choćby nawet napisano na nim, że zabezpieczają go góry złota, nigdy nie będzie równie dobry, jak fizycznie posiadany żółty metal.


Cykl artykułów „Złote ciekawostki i tajemnice”  publikowany jest we współpracy z blogiem rynekzlota24.pl, który porusza szereg tematów związanych z inwestowaniem w złoto, inwestycjami alternatywnymi i rynkiem metali szlachetnych. Blog zawiera najnowsze informacje rynkowe, ciekawostki, poradniki i analizy. 

Artykuł publikowany w ramach współpracy odpłatnej.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->