Złoto jest wdzięcznym przedmiotem kradzieży. Ma w sobie tę cechę, że łatwo pozbawić go właściwości, które mogłyby zidentyfikować jego pochodzenie. Wystarczy przetopić sztaby, czy monety i upłynnić jako złom. Ponieważ całkiem spora ilość złota na rynku pochodzi z recyklingu, to złoto świetnie się nadaje na przedmiot złodziejskiego rzemiosła.
Nic więc dziwnego, że skoro trzyma w sobie wartość, a jednocześnie jest anonimowe – żółty metal przyciągał uwagę rabusiów różnego autoramentu. Nie ma się też co dziwić, że jedne z większych skoków dokonywanych przez różnej maści przestępców były właśnie na skarbce bądź transporty złota. Można byłoby wymieniać wiele takich historii, poprzestańmy jednak na trzech.
Był rok 1933, okres wielkiej depresji w Stanach Zjednoczonych. Linie lotnicze Imperial Airways zajmowały się w tym czasie przewozem towarów na cały świat. Jednym z dóbr, które przewożono było także złoto.
Nie przejmowano się przy tym specjalnie procedurami bezpieczeństwa. Wartę w nocy pełnił zaledwie jeden pracownik, który klucze do skarbca miał przy sobie. Doskonały cel napadu.
fot: źródło Wikipedia
W istocie, 4 marca 1933 roku trzech rabusiów weszło do budynku lotniska. Pracownik linii lotniczych (nie wiem czy uprawnione jest nazywanie go strażnikiem) był wtedy poza budynkiem by przyjąć samolot, który właśnie wylądował. Gdy wrócił, odkrył, ze zrabowano złoto warte według dzisiejszych cen około 19 milionów dolarów. Tak się jednak złożyło, że rabusie zaliczyli wpadkę, sukces policji był jednak połowiczny. Spośród trzech podejrzanych do więzienia trafił jeden - na siedem lat, dwóch pozostałych zwolniono z braku dowodów. Złota nigdy nie odnaleziono.
Inny rabunek miał miejsce w roku 1976. W Libanie trwała właśnie wojna domowa. Grupa złodziei powiązanych z Organizacją Wyzwolenia Palestyny włamała się do filii British bank for the Middle East w Bejrucie. Budynek banku przylegał do budynku kościoła. Rabusie nie zaprzątali sobie głowy żadnymi wymyślnymi metodami, tylko najzwyczajniej w świecie wysadzili w powietrze ścianę łączącą oba budynki. Budynek banku okupowany był przez dwa dni (nie do pomyślenia w normalnej sytuacji, ale zauważmy, że Liban pogrążony by wtedy w chaosie wojny), podczas których sprowadzeni z Korsyki ślusarze/kasiarze otwierali sejf i skrytki depozytowe, a z banku wywożono setki złotych sztabek i kosztowności.
Wartość łupu według dzisiejszych cen wynosiła około trzystu milionów dolarów. Korsykańczycy otrzymali podobno jedną trzecią, a OWP pozostałą część łupu wywiozło do Szwajcarii. Co ciekawe OWP sprzedawało potem łupy… prawowitym właścicielom, za jedną trzecią wartości. Chętnych nie brakowało, bo lepiej było zapłacić niż przyznać się do posiadania nielegalnie zgromadzonych fortun.
Kolejny rabunek miał miejsce w 1983 roku. Sześciu rabusiów wdarło się do skarbca firmy Brinks Mat na londyńskim lotnisku Heathrow. Sterroryzowali strażników i zabrali im klucze do pomieszczenia, w którym składowane było złoto przygotowane do wysłania. Choć rabusie spodziewali się, że zrabują tylko trzy miliony funtów w gotówce, natknęli się na palety ze złotem warte 40 milionów dolarów. Próbując upłynnić wywieziony łup, złodzieje postanowili go przetopić. Duże ilości gotówki pochodzącej ze sprzedaży złota, zwróciły uwagę Scotland Yardu. Wkrótce grupa zamieszanych w upłynnianie skradzionego złota, znalazła się pod obserwacją. Mimo to, aż kilka lat trwało wyłapywanie poszczególnych osób. Policja nie mogła zebrać wystarczających dowodów, że pieniądze, którymi posługiwali się przestępcy pochodzą ze sprzedaży skradzionego złota.
Większości z 3,5 tony złota skradzionego w skarbcu Brinks Mat nie udało się odzyskać. Co ciekawe, miesiąc po napadzie przy okazji innej sprawy policja natrafiła na dziesięć sztabek posiadających identyczne oznaczenia i numery seryjne, jak te skradzione z lotniska Heathrow. Po bliższym zbadaniu okazało się jednak, że są to… wolframowe falsyfikaty jedynie platerowane złotem. Coś w tym jest, złoto lubi tajemnice i zagadki…
W 2008 roku prasa doniosła o znalezieniu przy okazji innego śledztwa skrytki ze złotem, które mogło pochodzić z tej kradzieży...
Cykl artykułów „Złote ciekawostki i tajemnice” publikowany jest we współpracy z
blogiem rynekzlota24.pl, który porusza szereg tematów związanych z
inwestowaniem w złoto, inwestycjami alternatywnymi i rynkiem metali
szlachetnych. Blog zawiera najnowsze informacje rynkowe, ciekawostki,
poradniki i analizy.
Artykuł publikowany w ramach współpracy odpłatnej.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.