Nawiązując do ostatnich spekulacji o odkryciu tak zwanego złotego pociągu zachęcam do lektury na temat jednego z największych odkrytych skarbów, którego historia jest kompletnie nieobecna w przestrzeni medialnej - skarbie świątyni Sri Padmanabhaswamy w Travancor.
Wpis nawiązuje do cyklu "Złote ciekawostki i tajemnice" - zapraszam do lektury pozostałych części cyklu.
Złoto świątyni – złoto bogów?
Przez tysiąclecia złoto było uważane za metal boski, łzy słońca – jego niezwykłe cechy fizykochemiczne przydawały mu nieziemskiego aspektu, dodawały tajemniczości. Te właściwości złota przyczyniły się także do tego, że stał się czymś cennym, rozpoznawalnym i wartościowym. Nic więc dziwnego, że kiedy przyszło składać ofiary bóstwom - złoto było pośród wotów popularne. Kapłani w świątyniach chętnie przyjmowali, jako dary dla bóstw, złoto w różnych postaciach i na całym świecie świątynie zawsze gromadziły złote bogactwa.
Niektórzy uważają, że podziemia niektórych indyjskich świątyń wypełnione są kilku tysiącami ton złota, gromadzonego od setek lat i pieczołowicie strzeżonego jako złoto należące do czczonych tam bóstw. Nawet indyjskie prawo sprzyja temu, jako że bóstwa mogą tam posiadać rzeczy pod warunkiem, że reprezentuje je oficjalny strażnik świątyni.
Nie ma się co dziwić zatem, że w Indiach toczą się przepychanki o to kto miałby być strażnikiem danej świątyni, nawet jeżeli obecni „strażnicy” twierdzą, że w piwnicach żadnego złota nie ma. Niechętnie przy tym dochodzi do tego aby przeszukać dokładnie podziemia świątyń. Niektórzy tłumaczą to naturą Hindusów, którzy uważają, że skoro skarby zgromadzone w świątyni należą do jakiegoś bóstwa, toteż nie należy otwierać skarbców, choćby pamięć o tym co jest w środku zaginęła i zamieniła się w legendę. Poza tym podejście do religijności w Indiach powoduje, że takie poszukiwania byłyby uznane za świętokradztwo. Lepiej być zatem strażnikiem skarbu, który nie wiadomo czy istnieje, niż poszukać go i przekonać się jak jest faktycznie.
Chociaż… w 2011 roku po procesie, który wytoczono aby objąć ochroną przed wandalami i rabusiami świątynię Sri Padmanabhaswamy w Travancore w Indiach dokonano inspekcji znajdujących się w jej podziemiach pomieszczeń, które według podań nie były otwierane od ponad stu lat.
W jednym z nich przedmioty wykonane ze złota wartości prawdopodobnie wielu milionów dolarów, takie jak np. wykonany ze złota tron, złote parasolki i naczynia. W ostatnich dwóch pomieszczeniach znaleziono tysiące złotych monet ważących około 800 kilogramów, złote korony, złote obrączki, kamienie szlachetne takie jak rubiny, szmaragdy i diamenty, złoty łańcuch długości 18 stóp, a także wykonany ze szczerego złota posąg bóstwa ważący 30 kilogramów – wszystko warte (według pobieżnych szacunków zespołu muzealników z New Delhi) około dwudziestu miliardów(!) dolarów. Nie wiadomo przy tym, czy rzeczywiście skarbiec rzeczywiście nie był otwierany od stu lat, czy też któryś z poprzednich strażników świątynie uszczknął sobie co nieco z tego bogactwa.
Drugi ze skarbców do dziś nie został otwarty po tym jak spadkobiercy dawnej rodziny królewskiego Travancore wnieśli apelację do sądu najwyższego Indii argumentując konieczność pozostawienia zamkniętego skarbca względami religijnymi.
Ile takich świątyń z ukrytymi skarbcami jest jeszcze w Indiach? Nie ma się przy tym co dziwić, że są tacy, którzy chcieliby wykorzystać zarówno te już odkryte, jak i te jeszcze nie odkryte bogactwa. Tylko czy rzeczywiście te bogactwa trafiłby we właściwe ręce właściwych ludzi aby przyczynić się do czegoś dobrego?
Wpis nawiązuje do cyklu "Złote ciekawostki i tajemnice" - zapraszam do lektury pozostałych części cyklu.