Naszła mnie ostatnio refleksja, że trafnie przewidziałem sytuację rynkową związaną z Brexitem. Kiedy rozważałem możliwe scenariusze - jeszcze przed czerwcowym referendum, doszedłem do wniosku, że pewne jest tylko zamieszanie. W istocie tak się stało i dzieje nadal, turbulencje na funcie szterlingu są zatem wzmożone. Wydaje się jednak, że chwilowo przynajmniej, lokalny dołek właśnie odchodzi w przeszłość.
W czerwcu przewidywałem, że siły polityczne w Wielkiej Brytanii nie odpuszczą zupełnie wyniku referendum i będą starały się metodami prawnymi doprowadzić do debaty nad jego wynikiem w brytyjskim parlamencie. Temat zdawał się być ignorowany przez samych Brytyjczyków, czy to z opcji "leave" czy "remain". Scenariusz się jednak zmaterializował i brytyjski High Court ogłosił, że rząd może zainicjować wyjście Wielkiej Brytanii z UE ale po decyzji parlamentu. Nie wiem czy w UK jest opcja aby Teheresa May po prostu nie wydrukowała wyroku (jak to w pewnym wschodnio europejskim bantustanie bywa), jest jednak opcja apelacji, którą rząd brytyjski wykorzysta. Skutek jednak jest taki, że definitywnych decyzji co do uruchomienia art. 50 traktatu Lizbońskiego, na razie nie będzie.
Rynki wolą takie status quo zdecydowanie bardziej niż niepewność co do tego jak miałby wyglądać
"hard brexit". Może nawet uda się utopić projekt brexitu w jakiś debatach i dyskusjach parlamentarnych, albo związać rządowi ręce jakąś uchwałą kierunkową co do charakteru negocjacji. City zapewne na to liczy bo funt przestał się osłabiać.
"hard brexit". Może nawet uda się utopić projekt brexitu w jakiś debatach i dyskusjach parlamentarnych, albo związać rządowi ręce jakąś uchwałą kierunkową co do charakteru negocjacji. City zapewne na to liczy bo funt przestał się osłabiać.
Zaczyna się trochę materializować scenariusz, o którym pisał w październiku Wojciech Białek, który sugerował, że w okresie pomiędzy listopadem a styczniem funt powinien raczej zaliczyć lokalne minimum, po którym powinien się umacniać.
Na to nakładają się deklarowane pozytywne projekcje Banku Anglii co do tempa wzrostu i inflacji. Bank Anglii spodziewa się wzrostu inflacji ponad docelowy poziom 2%
na początku przyszłego roku i utrzymywania się jej w dłuższym okresie
powyżej tego poziomu, a gospodarka będzie rosnąć w tempie 2,2% w tym roku oraz 1,4% w przyszłym.
Wygląda więc na to, że oczekiwania rynkowe są takie, że funt się będzie wzmacniał przynajmniej do czasu kiedy pojawiłyby się jakieś znaczące informacje sugerujące "twardy brexit".
1 komentarz :
ostatnie postanowienie sądu pewnie jeszcze dodatkowo wzmocni funta
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.