Usługi asset management są adresowane do wąskiej grupy klientów. Z reguły mogą z niej skorzystać wyłącznie osoby dysponujące przynajmniej 1 milionem zł wolnych środków. Bywa jednak, że firmy wykazują pewną elastyczność i są gotowe nieco ten próg obniżyć.
Przez wiele lat po 1989 roku, gdy w Polsce pojawił się wreszcie rynek usług finansowych, usługi asset management były przypisane do wielkich, krajowych bądź zagranicznych, korporacji bankowych. Ale w latach dwutysięcznych powstało kilka niezależnych firm tej branży. W ostatnich latach coraz więcej klientów wybiera właśnie współpracę z niezależnymi asset managerami. Niezależne firmy zarządzani aktywami są z reguły bardziej elastyczne, a ich usługi lepiej sprofilowane. Zaletą niezależnych asset managerów jest także z reguły lepsza komunikacja z klientami, co oznacza częstsze spotkania klientów z zarządzającymi, którzy tłumaczą swoją strategię i przedstawiają swoje poglądy na konkretne firmy. Ale komunikacja oznacza w tym wypadku przede wszystkim prowadzenie przez firmy zarządzające edukacji klientów, co – zwłaszcza w wypadku osób dysponujących dużymi pieniędzmi – pozwala im podejmować bardziej świadome, a więc lepsze decyzje.
Polacy wolą lokować za granicą
Bardzo istotną przewagą niezależnych asset managerów jest ich oferta produktowa. Bankowe firmy zarządzania aktywami najczęściej oferują swoim klientom jedynie produkty inwestycyjne grupy kapitałowej, której są częścią. Dodatkowo, oferują takie produkty, które w określonym momencie są najbardziej zgodne z polityką sprzedażową międzynarodowej korporacji. Czyli, po prostu, przynoszą największy zysk. Grupie finansowej, nie klientom. Dlatego w ostatnich latach obserwujemy powolne, ale nieuniknione „zamieranie” korporacyjnych firm asset management. Dzieje się tak również dlatego, że jak się okazuje, korzystniejsze dla nich jest oferowanie klientom nie usług asset management, ale funduszy inwestycyjnych.
W efekcie rynek usług zarządzania aktywami dla najbardziej zamożnych klientów jest w Polsce dość wąski. Od 1995 roku, gdy w Polsce powstała pierwsza firma oferująca usługi asset management, do chwili obecnej Komisja Nadzoru Finansowego wydała niewiele ponad trzydzieści zezwoleń na prowadzenie usług zarządzania aktywami dla najbogatszych klientów. Korzysta z nich, jak się szacuje, niespełna 5 tysięcy klientów. Niewielu, skoro tylko w 2016 roku ponad 20 tysięcy Polaków legitymowało się dochodem przekraczającym ponad 1 milion zł. Rzecz w tym, że niemała część polskich milionerów woli lokować pieniądze za granicą, w zachodnich firmach asset management, uważając to za bezpieczniejsze rozwiązanie. Istotnym elementem przemawiającym za takim rozwiązaniem są również kwestie podatkowe.
Świadome decyzje
Inwestowanie w strategię, czyli podstawowy produkt oferowany przez firmy asset management jest korzystniejszy dla klientów. Przede wszystkim z powodów podatkowych. Wprawdzie usługi tego rodzaju są obciążone 23-procentowym VAT-em, ale ogromnym plusem jest możliwość kompensowania zysków i strat na poszczególnych inwestycjach. W wypadku funduszy jest to niemożliwe. Poza tym, jak wyjaśnia Błażej Bogdziewicz z Caspar Asset Management, jednej z największych firm zarządzania aktywami dla najzamożniejszych klientów, klient jest właścicielem konkretnych akcji konkretnych spółek. „Klienci strategii mogą podejmować bardziej świadome decyzje. Jeśli klient posiada jednostki uczestnictwa funduszy, to z reguły kieruje się stopą zwrotu wypracowaną przez fundusz. Często podejmuje decyzje pod wpływem emocji. Spadki skłaniają go do umorzeń, wzrosty do kupna. Tymczasem racjonalne zachowanie dyktuje odwrotne decyzje. Kupować warto przy spadkach, a umarzać przy wzrostach” – przekonuje Błażej Bogdziewicz.
Artykuł został przygotowany przez Caspar TFI |