Grudniowy wzrost cen był niespotykany od 2012 roku. Inflacja wyniosła aż 3,4% a ceny żywności skoczyły aż o 7% rok do roku. Z czego to wynika? Z wielu aspektów polityki prowadzonej przez obecny rząd. Podnoszenie kosztów pracy (wzrost płacy minimalnej i PPK), transfery socjalne (500+), polityka energetyczna (wzrost cen prądu), polityka śmieciowa (wzrosty cen odbioru śmieci praktycznie w całej Polsce) - to wszystko w połączeniu z realnie ujemnymi stopami procentowymi, które serwuje nam bank centralny to pożywka dla inflacji.
Co ciekawe taki wzrost cen zaskoczył wielu analityków, którzy prognozowali go na niższym (znacznie) poziomie. Teraz z kolei prognozują na przyszły kwartał inflację na poziomie 4,5%, co jest jeszcze wyższym wskaźnikiem niż aktualny odczyt grudniowy.
Aktualnie w kwestii oszczędzania i inwestowania wiele realnych alternatyw nie ma. Jedynie obligacje indeksowane inflacją pozwalają (dopiero w drugim roku) uciec od degradacji wartości pieniądza. Kto kupił takie obligacje w zeszłym roku już wkrótce może zobaczyć na nich roczne oprocentowanie rzędu 5%!
Inne formy bezpiecznego lokowania oszczędności to poddawanie się okradaniu "podatkiem inflacyjnym". Nie ma już lokat, które pozwoliłyby uchronić się przed inflacją, wszystkie dostępne na rynku są oprocentowane poniżej spadku wartości pieniądza. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że trend zamiany gotówki na aktywa trwałe nie zanika.
Złoto podrożało od listopada o prawie tysiąc złotych na uncji. Nieruchomości nie tanieją. Aż dziw bierze, że waluty trzymają się względnie stabilnie do złotówki.
Spodziewam się, że polityka obecnego rządu będzie utrzymana i wspólnie z bankiem centralnym będą rozkręcać spiralę inflacji. Jest to taktyka zmierzająca do tego, aby określone nominalnie transfery socjalne były coraz mniejszym obciążeniem dla budżetu. Okazuje się, że 500+ już nie jest warte 500zł bo w ujęciu realnym można za nie kupić znacznie mniej niż przed wyborami. A za jakiś czas... pewnie wystarczy na znaczki.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.