Pisałem ostatnio o inflacji. Z ciekawości zerknąłem na oferty lokat. Dramat, praktycznie nie ma możliwości aby ulokować pieniądze w banku i nie tracić na nich około 2 procent rocznie. Nieliczne lokaty promocyjne są oprocentowane powyżej 3,5% ale dotyczy to garstki ofert, dla nowych klientów i przy założeniu że są to nowe środki dodatkowo limitowane kwotowo do np. 10 tyś. Na takich warunkach realistycznie praktycznie nikt już nie załapie się na taką lokatę ze swoimi większymi oszczędnościami. W końcu ile razy można być nowym klientem?
Inflacja jest podatkiem od oszczędności. Ważne aby to sobie jasno i otwarcie powiedzieć. Rząd generuje inflacje aby realnie jego zadłużenie spadło. Przy okazji tracą oszczędzający "posiadacze" a pieniądze budżetowe można wydawać elektoratowi. Do tego rosnące ceny to większy przychód z VAT w ujęciu nominalnym.
Czy faktycznie jedyną obroną przed inflacja są materialne aktywa takie jak nieruchomości czy złoto? Wygląda na to, że nie specjalnie ktoś mając tak ze 150tyś i więcej ma z nimi co zrobić żeby je ulokować.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.