poniedziałek, 9 marca 2020

Panika na rynkach

Piątkowa sesja giełdowa w USA i dzisiejsze otwarcie na parkietach w Europie to "krew na rynkach". Na giełdy rozszerza się panika związana z koronawirusem. W zasadzie spodziewałem się tego. Spodziewam się niestety też czegoś znacznie gorszego bo dopiero wypłyną dane o tym jaki będzie miało wpływ na gospodarkę zamknięcie całej prowincji w Chinach czy połowy Włoch.

Marti mnie kondycja włoskich banków, które już przed kryzysem wirusowym były słabe i podatne na szoki. Teraz kryzys medyczny i panika przewali się w kryzys bankowy, potem padnie jakiś bank niemiecki i katastrofa większa niż w 2008 murowana.

Nie chcę być złym prorokiem, ale chyba realizuje się scenariusz o którym była mowa już dawno, że kolejny kryzys musi nadejść. Banki centralne zaś wystrzelały się z pieniędzy bo już nic nie da drukowanie skoro gospodarka spowalnia realnie. 

Mam wrażenie, że mamy na rynkach paniczną wyprzedaż czego się da żeby zamykać lewarowane pozycje. Traci wszystko. Metale szlachetne się trzymają bo w zasadzie jako jedyne mają szansę się trzymać, wszystko inne w dół (z rożnych względów).

Co można zrobić? Chyba na przygotowania teraz jest za późno. Kto nie zredukował długu i nie zapakował części kapitału w złoto będzie teraz obgryzał paznokcie.

Obawiam się stagflacji.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->