Przeczytałem właśnie na money.pl artykuł o tym jak to w Berlinie trwa debata nad poddaniem pod referendum planu wywłaszczenia koncernów mieszkaniowych, które maja ileś tam set tysięcy mieszkań. Padają argumenty takie, że "mieszkanie to prawo człowieka", że jest wielu chętnych na mieszkania, że czynsze są za wysokie itd.
Zastanawiam się w jaki sposób wywłaszczenie firmy, która zainwestowała w ileś tam mieszkań miałoby zlikwidować te problemy. Skoro "Znalezienie mieszkania w przystępnej cenie w dobrej okolicy graniczy z cudem." to jak po "uspołecznieniu tych mieszkań" miałaby się ta sytuacja poprawić? Nie lepiej aby "uspołecznienie" objęło budowę nowych mieszkań? Po pierwsze, jak nacjonalizacja tych mieszkań sprawi, ze będzie na nie mniej chętnych? Jak obniżenie czynszów sprawi, że będzie na nie mniej chętnych i staną się bardziej dostępne? Chyba jedynie dla kolegów i przyjaciół prezesa. Obniżenie czynszów doprowadzi do degradacji substancji mieszkaniowej i zniechęci do inwestowania w nieruchomości jeszcze bardziej obniżając dostępność mieszkań. Gdzie tu rozum?
Może jestem nakręcony w trakcie lektury "Atlasa Zbuntowanego", ale jestem przerażony bo to jest droga do komuny. Co gorsza nic się w argumentacji lewackiej koalicji w Berlinie nie trzyma logiki. Postradanie rozumu jest chyba najbardziej przerażającym z tego co wyziera z tych planów.
Logika grabieżców...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.