poniedziałek, 13 lutego 2023

Czy inwestowanie w obligacje banków jest bezpieczniejsze niż inwestowanie w obligacje przedsiębiorstw?

Pozornie odpowiedź na postawione w tytule (przewrotne) pytanie, mogłaby wydawać się oczywista. Przecież zapewne niejednemu z nas, sprzedawcy nawijali w banku makaron na uszy, mówiąc, że przecież w Polsce bank nie może upaść... Cóż, rzeczywistość wydaje się jednak bardziej skomplikowana i przeanalizujemy sobie ją na przykładzie VeloBanku.

Kto się interesuje sektorem bankowym ten wie, że VeloBank powstał w wyniku przymusowej restrukturyzacji przejętego przez państwowy Bankowy Fundusz Gwarancyjny Getin Noble Banku. Zapewne mniej osób  jednak wie, że nowy bank nie przejął całości poprzednika. W dotychczasowym Getin Noble pozostały kredyty frankowe i... wyemitowane przez tamten bank obligacje.



Obligacje te były sprzedawane przez pracowników Getin Noble banku klientom indywidualnym jako alternatywa (lepiej oprocentowana) dla lokat, jeszcze w czasach kiedy wierzyli oni, że bank ten będzie się rozwijał i nie upadnie. Jednak nikt nie przewidywał (i sądzę, że pracownicy Getinu byli w tym szczerzy, że tego nie przewidywali) iż bank zostanie poddany przymusowej restrukturyzacji a wszystkie wyemitowane przezeń obligacje zostaną decyzją BFG... umorzone.

Tak, oto co stało się z obligacjami wyemitowanymi przez restrukturyzowany bank - zostały umorzone, mają zerową wartość i nikt z nich pieniędzy nie odzyska. Nie będę wgłębiał się tu w kwestię (istotną) czy obligacje te powinny były być zaoferowane tym klientom, którym ostatecznie zostały sprzedane. Zapewne w wielu przypadkach nie i sprzedawcy mają tu wiele za uszami. Nie o tym jednak jest rzecz.

Rzecz tego wpisu jest o tym, że w przeciętnej świadomości, nawet wśród osób zajmujących się inwestowaniem, panowało przekonanie, że obligacje banków są bezpieczniejsze niż np. korporacyjne wyemitowane przez jakąś firmę. W końcu firmy upadał i swoich obligacji nie spłacały, co było też przedmiotem opisów na tymże blogu. Okazuje się jednak, że jak przeanalizować na chłodno ryzyka związane z zakupem obligacji banków vs. przedsiębiorstw to okazuje się, że w przypadku problemów danego emitenta obligacje bankowe (zwykle emitowane jako papiery podporządkowane) są obarczone systemowym ryzykiem przymusowej restrukturyzacji. Po takim kroku nie ma już nawet za bardzo wielu możliwości prawnych aby próbować dochodzić swoich roszczeń. (Ponoć mogą pozywać dom maklerski).

Co ważniejsze, sam wiele lat czytając różne strony i blogi w sumie nie natknąłem się na żadną porządną analizę ryzyka opisującą potencjalne wtopy przy inwestowaniu w obligacje podporządkowane banków. Szkoda. Jedyne co mogę sobie przypomnieć to moje własne narzekanie na temat obligacji korporacyjnych jakieś osiem lat temu, i rozważanie przy okazji upadku SKBanku też jakieś osiem lat temu ale nie pogłębiłem wtedy niestety tematu.

Generalnie na koniec jeszcze jedna konkluzja. Wiedzy na temat poruszania się w świecie finansów w Polsce bardzo brakuje. Działanie sprzedawców w bankach, którzy nie są obiektywnymi doradcami a naganiaczami tylko psuje całą sytuację. Klient ostatecznie nie może mieć do nikogo zaufania i w tym braku zaufania do nikogo zostaje sam. Niektórzy poddają się w tej sytuacji różnym wpływom sprzedażowym i w konsekwencji tracą pieniądze.

Na koniec uzupełniająco wywiad z prezesem BFG: https://www.money.pl/gospodarka/jedna-decyzja-banku-nie-ma-prezes-bfg-tlumaczy-dlaczego-zniknal-getin-noble-bank-6867484811864704a.html

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.

-->