Miałem takie informacje nieoficjalne, że ilość zapytań na kredyty hipoteczne pomiędzy kwietniem a czerwcem wzrosła znacząco w porównaniu do poprzednich miesięcy. Było tego tak dużo, że banki się zapchały i ni były w stanie wydajnie przetwarzać wniosków. Faktem jest, że w poprzednich miesiącach po pandemii niektóre banki bardzo mocno ograniczyły kadrowo działy zajmujące się sprzedażą kredytów hipotecznych.
Teraz moje obserwacje potwierdzają oficjalne dane. Z danych BIK wynika, że w lipcu liczba zapytań była aż o 273% wyższa niż rok wcześniej. O kredyt wnioskowało łącznie 43,47 tyś potencjalnych kredytobiorców.
Jestem przekonany, że jest to efekt kredytu na 2%. Dużo osób w tym programie ma zdolność kredytową, której w innej sytuacji by nie mieli. Poza tym wzrost wynagrodzeń (efekt inflacji poniekąd) przekłada się też na wyższą zdolność. Swoje dorzuciła też KNF obniżając bufory ostrożnościowe.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.