Od jakiegoś czasu obserwujemy bezprecedensowy wzrost cen nieruchomości. Moim zdaniem nakładają się tu dwa czynniki. Po pierwsze inflacja, powodując spadek wartości pieniądza, wywołuje wzrost ceny aktywów trwałych takich jak mieszkania. Po drugie rząd dorzucił tryb "turbo" uruchamiając tzw. kredyt na 2% który w sposób dodatkowy stymuluje popyt. Jednocześnie podaż mieszkań jest nieelastyczna bo przecież deweloperzy nie wysypią z dnia na dzień worka z mieszkaniami. Proces inwestycyjny trwa więc wprowadzenie na rynek oferty mieszkań do sprzedaży jest poprzedzone wieloletnim procesem inwestycji.
Oddajmy jednak głos ekspertom. Analitycy nieruchomości od kilku miesięcy obserwują dwa zjawiska. Wzrastają ceny ofertowe mieszkań a jednocześnie spada liczba nowych ogłoszeń i ofert. Te które sa szybko są zgarniane z rynku.
Zaledwie mniej niż 10% ekspertów wyraża pogląd, że ceny spadną. Pozostali twierdzą, że wzrosną lub będą stabilne. Co istotne ceny rosną wszędzie (choć nie wszędzie w równym stopniu) i zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.
Za chwilę do dwóch czynników, o których pisałem dojdzie trzeci. Oto zaczynają spadać stopy procentowe. Będzie to miało taki skutek, że odblokuje zdolność kredytową kolejnej grupy osób, która nie łapie się na kredyt 2%, ale która i tak rzuci się na kupowanie mieszkań.
Rzucą się na kupno dlatego, że mało prawdopodobne jest to, że ceny mieszkań jakoś spadną w dającej się ogarnąć perspektywie. Nie ma po temu przesłanek. Raczej samo spełniająca się przepowiednia o wzroście, podlanym polityką państwa.
Ceny nieruchomości rosną od lat bo cały czas mamy zaburzoną strukturę popytu i podaży. Popyt jest pompowany a to niskimi stopami a to programami rządowymi, a podaż ograniczana nieelastycznością procesu inwestycyjnego i wzrastającymi kosztami pracy i materiałów.
Analitycy szacują nawet, że średnie ceny transakcyjne mieszkań w perspektywie roku wzrosną o dalsze 10-15 procent.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.