Od jakiegoś czasu (a w zasadzie od wygranych przez nową koalicję wyborów) pojawiają się głosy o planowanym postawieniu prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Obie strony zbroją się w argumenty i opinie prawne czy byłby czy też nie byłby to zamach na niezależność NBP. Wygląda na to, że za prezesem stanąłby Europejski bank Centralny i to nie dlatego, że Glapiński jest dobrym prezesem banku centralnego. Chodzi o to by nie otwierać precedensów w ingerowaniu polityków w banki centralne. CO z tego, że za kulisami pewnie ingerencje, układy itd są. teatr musi być teatrem i już.
Co ja sądzę o samym prezesie? No cóż uważam, że jest złym prezesem i polityka NBP w zakresie sto procentowych pośrednio przyczyniła się do wysokiej inflacji. Ośmieszył też NBP swoimi standupami, a samego siebie pozbawił godności skamląc o swoich zasługach plakatach wywieszonych na fasadzie NBP.
Natomiast przy tym wszystkim uważam, że gmeranie przy banku centralnym jest niebezpieczne dla polskiej waluty. Nie tacy siłacze i nie takie państwa czy banki przegrywały z globalną spekułą zakład o kursy walutowe. Obawiam się, że zaszkodzi to polskiej gospodarce bardziej niż pomoże.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane. Zastrzegam sobie prawo do zablokowania komentarza bez podania przyczyn. Komentarze zawierające linki wyglądające na reklamowe lub pozycjonujące - nie będą publikowane.